Czy rzeczywiście chcemy by spełniły się życzenia, które składamy drugiej osobie? Szczypta tego i tamtego, a potrzeba tylko jednego!

Zdrowia, Szczęścia i Pomyślności. Czasem do życzeń dołączają Sukcesy (tu i tam) oraz Pieniądze; czyli, jak to mówią, Zdrowia, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz...Pieniędzy. Ale tak przez chwilkę zastanówmy się.

Życzę ci ZDROWIA, super: kondycja, sprawność i uroda dają siłę, a i radość nie słabnie, bo podobno endorfiny działają. Ale tak z drugiej strony
" Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz”- jak mawiał mistrz Jan Kochanowski. Może zatem czasem lepiej życzyć CHOROBY? Może są takie małżeństwa, rodziny, ludzie, którym to właśnie "Choroba wyjdzie  na zdrowie?!" Chyba coś w tym jest bo w zdrowiu pamiętamy, jakoś głównie o sobie, a w chorobie nagle i niespodziewanie pojawiają się także inni.

A zatem SZCZĘŚCIA. Oczywiście, radość jest ważna. Czemu zatem ks. Jan Twardowski  napisał;
"Smutna miłość
smutny Jezus z gołymi plecami
smutny księżyc co nie chce wyzdrowieć
smutna łąka w sierpniu od budziszków niebieska
smutna krowa
smutny grzyb jak krasnoludek bez żony"
Więcej dodał on:
"Nie odchodź nie opuszczaj nas
smutna strono piękna". Może szczypta smutku, jest najdoskonałszą przyprawą SZCZĘŚCIA?

A zatem POMYŚLNOŚCI. Światła, scena, oklaski i jupitery, ....które zawsze z czasem gasną i każda gwiazda w duszy czuje, że "Cichy zapada zmrok, idzie już ciemna noc" I dobrze, bo, jak mawiał Wojtyła, tylko zatrzymując się, możemy zrozumieć, że "Życie ma sens!"

Bliskim mi osobom wysłałem w tym roku na Święta Bożego Narodzenia takie oto życzenia;
Nie życzę Ci dzisiaj tylko zdrowia,  szczęścia i pomyślności, bo one przychodzą i odchodzą. Życzę za to Boga, który przyszedł jako Dzieciątko i został z nami.

Właśnie tak, Każdemu życzę Boga. Możesz Go lubić i kochać. Możesz Go również darzyć antypatią. Możesz się z nim sprzeczać, barować i dyskutować. Więcej, możesz powiedzieć; W Boga nie wierzę!
Spokojnie, bo On w Ciebie wierzy!

Pamiętaj o tym- i tego ci życzę.