Cierpienie, Modlitwa
Błogosławiona pokusa
dodane 2016-02-14 19:23
Czy kuszenie może nas zbliżać do Boga?
Ostatnia niedzielna Ewangelia- dotyczyła kuszenia Jezusa na pustyni- mówiąc szczerze, bardzo mnie zaskoczyła. Diabeł doskonale wiedział kim jest Jezus, Dziwna to zatem sprawa gdy demon kusi Boga. Z drugiej jednak strony scena ta pokazuje Zbawiciela w "innym świetle". W Piśmie czytamy, że "był do nas podobny we wszystkim opócz grzechu," No właśnie, ale dzięki temu na scenę na pustyni warto spojrzeć inaczej.
W naszych refleksjach o Jezusie zapominamy, że nie był on jakimś "eterycznym nauczycielem", ale mężczyzną z krwi i kości. Na pustyni kusi go diabeł. Po polsku oznacza to, iż Chrystus doświadczał pokus. Z pokusami problem polega na tym, że strasznie je lubimy. Podobno pewien święty miał kiedyś powiedzieć "Boże, oddał ode mnie tą pokusę, ale błagam, nie w tej chwili". Mamy świadomość, że coś nas kusi. Smaczne to jest, nawet bardzo. Delektujemy się pokusą.Gdzieś w sercu czujemy, że "będziemy tego żałować", ale co tam, "raz się żyje". Chrystus stając przed pokusą dostrzegał bardzo wyraźnie dwie postaci; swojego Ojca oraz "ojca wszelkiego kłamstwa". Co zrobił? Przede wszystkim, nie dyskutowal, nie podjął rozmowy. U nas jest inaczej. Pokusa ma to do siebie, że bardzo łatwo daje się rozpoznać. Widać ją natychmiast. I w tym problem, bo ona najzwyczajniej nam się podobna. Czy zatem warto walczyć z pokusami? Może trzeba im ulegać? Cóż, zarówno uleganie, jak i wygrywanie z pokusami bardzo nas zmienia. Pytanie tylko, kto kim chcę być? Dla mnie scena na pustyni jest genialna. Jezus miał wewnętrzną siłę by powiedzieć diabłu "nie!" i chyba sobie też, w końcu był do nas bardzo podobny.