Umieranie, Prawa człowieka, Aborcja, dzieci, Cierpienie, Rodzina
Aborcja jak ziarnko grochu
dodane 2017-07-05 18:32
Przerwanie ciąży to ciekawy termin: powoduje on, iż wiele osób przestaje się wysypiać.
Jedni nie wysypiają się dlatego, że słowo aborcja ich totalnie uczula. Kiedy pojawia się ono na banerach, w telewizji albo w radiu natychmiast podnoszą krzyk mówiąc: Byle byście tylko jej nie ruszali, bo to przecież prawo, kobieta ma prawo do swojego brzucha, a więc aborcja to jest coś, co winno być zagwarantowane i basta!!!
Drudzy mówią coś podobnego, choć teoretycznie brzmi to inaczej. Zwracają oni uwagę na to, by nie ruszać tego tematu dlatego, że jest on niewygodny, nie dotyczy gospodarki, biznesów, problemów, jest to w zasadzie temat według nich zastępczy, który skutkuje tylko tym że na wielkiej sali na ul. Wiejskiej ludzie zaczynają się kłócić. Poza tym może pojawić się jakieś mityczne wahadło aborcyjne.
Trzeci nie wysypiają się z innego powodu: teoretycznie są za likwidacją aborcji: podejmują działania, pochylają się nad problemem i projektem ustawy, debatują i dyskutują, ale gdy przychodzi co do czego, to są zasadniczo i praktycznie przeciw choć głoszą nadal, że są za przerwaniem przerywania.
Kolejne osoby nie wysypiają się między innymi dlatego, iż rozważają aborcję. Myślą czy jest to rozwiązanie trafne i dobre. Pojawia się np. straszna diagnoza, nie tylko małego szkraba, który gdzieś tam się pod sercem rozwija, ale np. u matki pojawia się stan zagrożenia życia lub zdrowia. Paradoksalne trudniejsza będzie ta diagnoza, która mówić będzie o drugiej sytuacji. Śmierć można sobie wyobrazić, wszyscy kiedyś umrzemy. Jeśli jednak ciąża i poród doprowadzą do niepełnosprawności? Ale przecież tu jest dziecko, Pojawia się logiczna myśl. Niby tak, mówi mąż. Ale ja nie chcę by moja żona umarła, lub by była kaleką. To też jest logiczne i znów nikt nie śpi.
Problemy ze spaniem mogą mieć także położne i lekarze, którzy znajdą się w takiej sytuacji. Żadne proszki nie pomogą w szczególności, gdy owi specjaliści używają sumienia, którego nie zostawili w przedpokoju, jak mawiała pewna Pani minister.
Są jeszcze kolejne grupy, które krzątają się czekając na sen. To osoby, które chcą dokonać aborcji, ale tak naprawdę nie wiedzą gdzie to zrobić bo np. ciąż jest zaskoczeniem i ustawa jej nie obejmuje. Nie mają ochoty w ogóle o niej myśleć. Chcą raz na zawsze załatwić tą sprawę: myślą, czytają, szukają i murowany brak snu.
Aha, problemy ze snem mają także dzieci, które zostały poddane aborcji. Już nie śpią i nie śnią.