Wychowanie, Ojczyzna, Cierpienie, śmierć
Żyd w każdym z nas
dodane 2018-02-24 18:10
„Jestem antysemitką” powiedziała mi pewna starsza Pani. Odpowiedziałem „Ale Jezus był Żydem”. „Nie przesadzaj”- stwierdziła, ucinając dyskusję.
Ostatnie dyskusje i spory dotyczące nowelizacji ustawy o IPN wywołały falę zadziwiających wydarzeń. Jedni starają się udowodnić, że Polacy potrafili być źli i niemili. Inni z kolei przypominają, że Żydzi mają na sumieniu współpracę z nazistami. Nie pojmuje tych postaw. Rozmowa, którą wspominam powyżej miała miejsce wiele lat temu. Rozmawiałem wtedy ze starszą kobietą, która wychowała się w Łodzi przed wojną. Tamta rozmowa uświadomiła mi, że antysemici w Polsce się pojawiali, pojawiają i pojawiać się będę. Kobieta ta cały czas miała w pamięci widok Łodzi z lat trzydziestych XX w.. Dla niej Żydzi oczywiście nie byli podludźmi, byli natomiast osobami, które kojarzyły się jej bezpowrotnie z różnicą, różnicą w odczuwanym poziomie życia. Ona cierpiała biedę z rodzicami i siostrami. Żydowscy koledzy z podwórka nie doświadczali jej, ich rodziny bowiem bogate. Co jednak ciekawe siostra cioteczna tej Pani miała inne doświadczenie. W trakcie wojny ukrywała Żydów, rodzinę z dziećmi. Na jej oczach zostali zabici przez Niemców. Pamiętała o tym, jak sama stwierdzała każdego dnia.
Nie pojmuję jakiejś chorej chęci pokazania, że wśród Polaków byli bandyci, zdrajcy i szmalcownicy. Byli. W większości filmów wojennych pokazujących np. działania AK podobne postaci się pojawiają. „Dom”, „Polskie drogi”, czy „Czas honoru”. Ale złe jednostki nie świadczą o złym obrazie całego narodu, nardu, który najbardziej ucierpiał w trakcie wojny. Ale druga strona też nie jest bez winy. Żydzi tworzyli policję w gettach, po wojnie zasilali szeregi Informacji Wojskowej i Urzędu Bezpieczeństwa. Ale czy to zmniejsza liczbę wymordowanych osób w obozach koncentracyjnych?
Dziwny to czas. Gdy byłem dzieckiem wiedziałem, że w wojnie ginęli Polacy. Gdy dorosłem dowiedziałem się o żołnierzach wyklętych, o których przez lata milczano. Teraz słyszę, że naród polski jest czemuś winny.Nie wiem czemu, ale ostatnio przypomniałem sobie wizytę Prezydenta USA w Polsce. Jego przemówienie dotyczące Powstania Warszawskiego pokazywało wielkość działań Polaków. Mówiło o naszym bohaterstwie, klasie, jaką pokazaliśmy w chwilach piekła. Niezwykłe to dla mnie. Okazuje się bowiem, że sami zapominamy kim jesteśmy i musimy zaprosić kogoś z zewnątrz, by czasem nam o tym przypomniał. Prof. Antonii Kępiński badając zachowanie ludzi w obozach zagłady podkreślał, że człowiek nawet w piekle potrafi zachować twarz, ludzką twarz. Ważna to i aktualna lekcja.