Codziennie, gdy otwierasz rano oczy, masz przed sobą alternatywę, tj. dwie możliwości, które się całkowicie wykluczają. Bardziej lub mniej świadomie możesz wybrać pomiędzy bezsensem i szarzyzną egzystencji, a pełnym barw i sensu życiem.
Człowiek zaczyna szukać dopiero wtedy, gdy uzna, że zgubił. Jest w stanie czekać, gdy wie, że warto. Tak w ogóle wynika z tego, że człowiek to istota dość logiczna, a czekanie to kochanie.
To nieprawda, że Kościół obecnie znajduje się w fatalnej sytuacji. Kościół zawsze i z każdej sytuacji ma niezawodne wyjście. Stąd jego położenie nigdy nie jest fatalne, a rozwiązanie problemów na pewno jest możliwe.
Podziały w rodzinach, rozłamy w społeczeństwie, kłótnie, wyzwiska, całkowicie rozbieżne cele, niebezpiecznie napinająca się spirala wzburzenia i gniewu. To tylko próba nazwania tego, co przeżywa i czego doświadcza w ostatnich dniach przeciętny Polak.
Między innymi, wiadomość o odprawieniu "czarnej mszy" przez Światowy Zakon Szatana, powinna dać nam do myślenia, o co tak naprawdę w ostatnich wydarzeniach chodzi. "Intencja" tego satanistycznego rytuału została sformułowana w następujący sposób: "o zwycięstwo aborcji w Polsce".
Systemy, w których wszyscy funkcjonujemy, trzeszczą w posadach. Odnosi się wrażenie, że, jako społeczeństwo, wielkimi krokami zbliżamy się do ściany.
Jak wielu, patrzę w ostatnich dniach na to, co dzieje się w mediach i wokół mnie, a dotyczy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej. Patrzę i patrzę, i wcale się nie dziwię. Napiszę nawet więcej – rozumiem!
W naturze wszystko co aktywnie lata, posiada co najmniej dwa skrzydła. Człowiek także, w jakimś sensie, został w nie wyposażony. Aby się wznieść, znaleźć cel swojego życia i poczuć się szczęśliwym, potrzebuje skrzydeł. Są nimi wiara i rozum.
Bóg postrzegany przez pryzmat jakiegoś systemu i ograniczany do niego, nawet jeśli jest to system religijny, jest traktowany w sposób niegodny Boga.