Za fasadą religijności może kryć się wnętrze do generalnego remontu.
Prostytutki, kłamcy, złodzieje, mordercy, apostaci, hipokryci – wszyscy oni są zagubionymi perłami Boga.
Przez media, i nie tylko, przetacza się swoista batalia. Nie jest ona tylko zła i destrukcyjna, choć tak mogłoby się wydawać. Przeciwnie, jest kolejną szansą do nawrócenia się tych, którzy tego potrzebują.
To, co w pierwszej kolejności uświęca człowieka to nie wielkie, spektakularne czyny, ale zwykłe, codzienne decyzje i działania. Jest bowiem tak, że bez świętości w tym, co codzienne, nie ma mowy o świętości w tym, co wyjątkowe.
Nabywasz prawo do tego, by mówić o zmartwychwstaniu Jezusa innym ludziom, jeśli w twoim życiu dbasz o wewnętrzną radość i jej zewnętrzne przejawy.
Czasy, w których żyjemy, są niespokojne, naznaczone konfliktami i podziałami. Właściwie, gdyby się nad tym głębiej zastanowić, lęk i poczucie zagrożenia stały się nie tylko częstymi gośćmi w naszych domach, ale nieraz próbują się w nich zadomowić.
„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). To jedno z niewielu zdań, o którym wiemy, że zostało wypowiedziane przez Maryję - Matkę Jezusa. Jednocześnie jest ono kluczem, by zrozumieć to, czego oczekuje Ona od Kościoła.
Światowy Dzień Modlitw o Powołania pobudza do refleksji nad stanem Kościoła w Polsce. Dobrze, że to robi, bo wyzwania, które stoją przed nim, są ogromne. Jednym z nich są wciąż malejące słupki, odnoszące się do powołań kapłańskich i zakonnych.
Bez modlitwy opartej o słowo Boże istnieje poważne ryzyko budowania samej religijności, a nie relacji z Bogiem.
Publikacja treści stanowiska przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych w sprawie korzystania ze szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson jest posunięciem typu: wrzućmy bombę do pokoju, w którym znajdują się ludzie i zobaczmy, co się stanie.