To nie jest film o Kościele, to jest bardzo smutny film o Andrzeju Kukule, Tadeuszu Trybusu i Leszku Lisowskim, którzy akurat są księżmi.
Filmu „Kler” nie oglądałam więc się wypowiem. Jeżeli Smarzowskiemu wolno zrobić film o Kościele, do którego nie należy i o którym nie ma zielonego pojęcia, to ja mogę ocenić go na podstawie choćby zwiastunu czy opinii zaufanych ludzi, którzy film widzieli.
29.04.zamieściłam wpis na blogu „Gościa Niedzielnego” z tytułem „Evans Alfie = Save a life”. W lidzie (teraz już wiem) niepotrzebnie tłumaczyłam się z przestawiania literek i napisałam, że to pewnie nie przypadek.
Nie ma zresztą żadnego znaczenia w jaki napis układają się literki, przekaz małego chłopca, który do końca walczył jak prawdziwy gladiator, jest jeden: CHROŃ ŻYCIE!
Maryja, Józef i Dzieciątko Jezus. Standard. Standard, gdyby nie pudełko z amazon.com, zamiast żłóbka i słów Józefa: „Ja tego nie zamawiałem”, oraz odpowiedź Maryi: „Możemy go wymienić?”.
Ani się obejrzymy, a w żłóbku będzie leżała dziewczynka albo miś uszatek. Ten ostatni może będzie wystarczająco neutralny światopoglądowo.
Łudziłam się, że to może jakiś fake news, że znowu ktoś coś poprzekręcał. Tak, ksiądz Boniecki bywa kontrowersyjny, ale przecież nie odebrało mu rozumu. Myliłam się.
Można być głupcem, można nawet być głupcem do potęgi entej. Można. Nigdy nie można za to głupoty usprawiedliwiać, nawet tak pokaźną sumą jak pół miliona złotych.
W najnowszym numerze „Tygodnika Powszechnego” Ks. Krzysztof Charamsa, urzędnik Kongregacji Nauki Wiary, oskarżył ks. Dariusza Oko o łamanie chrześcijańskich zasad.
Bardzo chętnie odpowiem Panu Andrzejowi Prawdzic na wszystkie pytania, które zadał w ostatnim sobotnim Świątecznym Magazynie GW. Nie żebym była taka mądra...